Stan Zapalny odsłania swoją bardziej refleksyjną stronę. W nowym singlu "Nie umiem czekać" Artysta porzuca lekkość "Lubię kłopoty", by zanurzyć się w świecie emocji, tęsknoty i jesiennej melancholii.
- To piosenka, którą nosiłem w sobie od dawna - przyznaje Stan Zapalny. - Zawsze miałem problem z cierpliwością. Z tym, że życie, ludzie, miłość czy praca każą czekać. Cały czas uczę się w tym pokory. ‘Nie umiem czekać’ to dla mnie sposób, żeby pokazać, że nawet z czegoś, co jest słabością, może powstać coś ciekawego i prawdziwego z czym jeden się utożsami.
"Nie umiem czekać" to synthpopowy hymn dla wszystkich, którzy utknęli w emocjonalnym zawieszeniu - pomiędzy tym, co już się zaczęło, a tym, co dopiero ma nadejść. To opowieść o zakładnikach czasu i uczuć: tych, którzy nie potrafią już dłużej czekać, ale i nie znajdują w sobie siły, by odejść.
Warstwa wizualna utworu przenosi słuchacza w nową porę roku - jesień. To kolejny rozdział jego muzycznej podróży: chłodniejszy, dojrzalszy, bardziej refleksyjny. W klipie dominują motywy górskich wędrówek i przygód wpisanych w zmieniający się krajobraz - symboliczny dla zmian wewnętrznych.
- Emocje, które opowiadam w tym numerze, mają dla mnie kolor jesieni. Tęsknota, spokój i potrzeba bliskości zawsze pojawiają się u mnie o tej porze roku - podkreśla Artysta.